Dys-funkcyjni czy z-des-perowani


Ciekawy artykuł na temat wszelkiego rodzaju dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii i innych przypadłości, które stały się niesłychanie modne, jak niegdyś „globus” czy omdlenia u dam. Ciekawy, bo pokazuje przykład kogoś, kto mimo wszystko skończył studia w ramach filologii i nie zasłaniał się papierkiem, który zresztą otrzymał niebezpodstawnie. Poczytajcie o tym w artykule pt. Dyslektyk na studiach:

„Znam wielu dyslektyków i zauważyłam, że osoby faktycznie nimi będące autentycznie z tym walczą, starają się nie popełniać błędów, choć niekoniecznie zawsze to wychodzi – mówi Zuzanna Wnęk, dyslektyczna absolwentka rusycystki. Z drugiej strony, całkiem zdrowi posiadacze „papierka” traktują „dysleksję” jako przepustkę do nicnierobienia. Myślę, że to też przyczyna wysypu dyskalkulików – dodaje.”