Niedawno w atmosferze skandalu związanego posklejaniem swojej pracy doktorskiej z dzieł innych naukowców ustąpił z urzędu prezydent Węgier, Pál Schmitt (więcej o tym znadziecie tutaj PL i tutaj HU). Zaraz po tym wydarzeniu pojawiły się także wątpliwości co do pracy magisterskiej Viktora Orbána. Premier Węgier opublikował ją zatem na swoim blogu internetowym, by oczyścić się z zarzutów. Jako temat pracy obrał najważniejsze wydarzenia polityczne w Polsce związane z Solidarnością: Társadalmi Önszerveződés és Mozgalom a Politikai Rendszerben (A lengyel példa) – „Ruch społeczny wewnątrz systemu politycznego. Przykład polski” (więcej o całej sytuacji poczytacie tutaj PL i tutaj HU). Po Orbánie przyszła kolej na byłego premiera Ferenca Gyurcsányego – węgierska prasa opisuje bezskuteczne poszukiwania egzemplarzy jego dwóch prac dyplomowych (więcej o tym znajdziecie tutaj HU). Wygląda na to, że sprawa Schmitta, która wstrząsnęła opinią publiczną i środowiskami akademickimi, zaczyna wprowadzać niemal psychozę. Z drugiej strony jednak nie ma się co dziwić, że prezydencka kradzież niemal całej pracy innego naukowca z zagranicy i publikowanie jej pod swoim nazwiskiem we własnym kraju może zachwiać i tak szczątkowym już zaufaniem do pozostałych polityków.
