Polecam Wam artykuł pod takim właśnie tytułem – znaleźć go możecie tutaj. Oto podsumowanie płac:
„Jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń przeprowadzonego przez Sedlak & Sedlak w 2010 roku, najbardziej cenionym był język chiński. Ci, którzy znają mowę ojczystą Kraju Środka mogli liczyć na zarobki rzędu 5 234 zł – informuje Milena Semeniuk z portalu wynagrodzenia.pl. Na drugim miejscu znalazł się język rumuński, który gwarantował pensje wynoszące średnio 4 850 zł. Warto było również uczyć się hebrajskiego – zarobki osób posługujących się tym językiem wynosiły 4 650 zł. Biegła znajomość angielskiego została wyceniona na 3 800 zł. O 20 zł miesięcznie różniły się zarobki osób znających języki niemiecki i rosyjski – płacono za nie kolejno 3 520 zł i 5 500 zł. Pierwszą piątkę zamykał litewski. – Wynagrodzenie mówiących w tym języku było wyższe o 21 proc. niż mediana płac w 2010 roku (3 500 zł).
Co ciekawe, znajomość niektórych „niestandardowych” języków nie owocowała płacami powyżej mediany dla ogółu uczestników badania. Przykładowo, władający duńskim mogli liczyć na zarobki rzędu 3 450 zł brutto, czyli o 50 zł poniżej mediany – tłumaczy Semeniuk.”
Ostatnie dane potwierdza fakt, że istnieje bardzo duża rozbieżność w płacach oferowanych osobom, które znają języki unikatowe – zdarzają się nawet oferty równoważne roznoszeniu ulotek (porównanie stawki w wynagrodzeniu godzinowym). „Oczko” wyżej są call center, w których stawki również nie powalają na kolana, zaś na szczycie prac etatowych plasują się korporacje i niektórzy pracodawcy indywidualni.