Walcząca w kategorii do 48 kilogramów Csernoviczki straciła przytomność po duszeniu w walce ćwierćfinałowej z reprezentantką Belgii – Charline van Snick. Węgierska judoczka upadła na matę i straciła przytomność. Służby medyczne szybko zareagowały i po chwili przywróciły Csernoviczki do pełni świadomości.
Po walce Węgierka przyznała, że nie była świadoma utraty przytomności. – Nie wiedziałam, że zemdlałam. Myślałam, że sędzia krzyknął „mate” (komenta oznaczająca koniec walki). Wstałam i chciałam walczyć dalej, ale powiedziano mi, że to już koniec – przyznała po zakończeniu turnieju, w którym ostatecznie (dzięki udziałowi w repasażach) zdołała zdobyć brązowy medal.
– Następne 30 minut było dla mnie bardzo ciężkie. Nie czułam się najlepiej, ale trener powiedział mi, żeby skupić się na następnej walce. Przed walką o brąz byłam już zrelaksowana – dodała.
Mimo porażki w ćwierćfinale Węgierka dostała szansę na awans do strefy medalowej w repasażach. W drodze po brąz pokonała najpierw Chinkę Wu Shugen, a w walce o medal poradziła sobie z numerem jeden światowych list – Japonką Tomoko Fukumi. – Wykonałam pracę taktyczną i pierwszy raz w życiu wygrałam z numer jeden. Wciąż nie mogę uwierzyć, że zdobyłam brązowy medal. Marzyłam o olimpijskim podium od dziecka – zakończyła Csernoviczki.