W piątek na ekrany kin wszedł „Szpieg” („Tinker, Tailor, Soldier, Spy”) w reżyserii Tomasa Alfredsona, z plejadą gwiazd takich jak Gary Oldman, Colin Firth czy Tom Hardy, oparty na powieści Johna Le Carré „Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg”. Film rzeczywiście zrealizowany jest po mistrzowsku, chociaż absolutnie antyhollywoodzko – bez efektów specjalnych, „momentów” i szaleńczych pościgów, za to utrzymany w magicznym i nieco brudnym, zmęczonym, szarym wręcz klimacie Londynu lat 70′:
Do takich produkcji jak „Szpieg” dobrze pasuje przymiotnik „analogowy”. To kino sensacyjne wyjęte jakby z innej epoki: nieśpieszne, pozbawione fajerwerków, z powolnie budowanym napięciem. Erupcje przemocy są tu rzadkie i krótkotrwałe, ale jednocześnie niezwykle intensywne. Z kolei zaczerpnięta z powieści klasyka gatunku, Johna le Carré, fabuła dostarcza nam szczegółów szpiegowskiej profesji, jakich nie znajdziemy w filmach o Jamesie Bondzie czy Jasonie Bournie. Zamiast strzelać z pistoletu i rozbijać się Astonem Martinem, Smiley przesłuchuje po milion razy nagrania z podsłuchów, ślęczy całymi godzinami nad aktami sprawy i na ich podstawie wyciąga wnioski (zazwyczaj słuszne). Akcja, która w innych filmach jest sednem, tutaj stanowi tylko dodatek.
[za: http://www.filmweb.pl/reviews/Dwugodzinny+orgazm-11687]
Co jednak łączy film z Węgrami? Początek filmu przenosi widza do Budapesztu lat 70’ – oko kamery ukazuje nam Parlament, widziany z krużganków Baszty Rybackiej. Przez kilka minut wędrujemy uliczkami stolicy za angielskim szpiegiem, który przybył na spotkanie z węgierskim kontaktem wojskowym (Zoltán Mucsi). Clue ich spotkania rozgrywa się w „Párizsi Udvar” przy Ferenciek tere, przy kawiarnianym stoliku. Mucsi robi mały wykład na temat pörköltu i zupy gulaszowej, Anglik odpowiada łamaną węgierszczyzną, za barem widzimy zaś kolejnego węgierskiego aktora: Pétera Molnára Kálloyego, a w tle rysuje się charakterystyczna sylwetka Imre Csuji. Spotkanie dwóch tajniaków kończy się fiaskiem, doprowadzając do jednej z największych afer w historii MI6 i tak naprawdę rozkręca fabułę filmu.
Oto węgierscy aktorzy w tej produkcji:
Pełną obsadę i recenzje „Szpiega” znajdziecie na Filmwebie.