Terror na korcie


Kilka dni temu media wspomniały o tenisistce Monice Seles (węg. Mónika Szeles) przy okazji 20 rocznicy zamachu na jej życie na stadionie w Niemczech. Pchnięcie nożem przez niepoczytalnego fana jej rywalki, Steffi Graf, całkowicie odmieniło bieg jej kariery. Wikipedia już na samym początku wymienia długą listę zaszczytnych tytułów Węgierki:

(…) mistrzyni dziewięciu turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej, półfinalistka Australian Open 1991 i Australian Open 2001 w grze podwójnej, trzykrotna triumfatorka Mistrzostw WTA w grze pojedynczej, była liderka rankingu WTA w grze pojedynczej, brązowa medalistka letnich igrzysk olimpijskich z Sydney (2000) w grze pojedynczej, dwukrotna zdobywczyni Pucharu Federacji wraz z drużyną Stanów Zjednoczonych, zdobywczyni Pucharu Hopmana 1991 wraz z drużyną Jugosławii, członkini Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław.

Monica została zaatakowana podczas meczu w Hamburgu:

W styczniu 1993 zdobyła drugie z rzędu mistrzostwo Australian Open (finał z Graf), cały czas utrzymując się na pozycji liderki światowej klasyfikacji. 30 kwietnia rozgrywała ćwierćfinałowy mecz w Hamburgu z Magdaleną Maleewą. Prowadziła 6:4, 4:3, kiedy na kort wbiegł Gunter Parche i zaatakował ją. Niemiec okazał się być obsesyjnym fanem Steffi Graf. Seles została raniona nożem na głębokość 1,5 centymetra i została przewieziona do szpitala. W momencie zdarzenia miała dziewiętnaście lat. Parche nie został skazany na karę więzienia, gdyż uznano, że ma problemy psychiczne. Tenisistka zakomunikowała, że nigdy więcej nie zagra na terenie Niemiec.

Doznany szok sprawił, że Seles zdecydowała się zawiesić swoje turniejowe występy. Przewodnictwo w klasyfikacji WTA straciła, po 91. tygodniach przebywania na tym miejscu, 7 czerwca 1993 na rzecz swojej największej rywalki; odzyskała je trzy lata później. W 1994 otrzymała obywatelstwo amerykańskie i zdecydowała się reprezentować Stany Zjednoczone na światowych arenach tenisowych.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o reakcji świata tenisu na to zdarzenie, to polecam krótki artykuł „Nóż na korcie” na blogu komentatora Eurosportu, Karola Stopy.

.