Węgierski trudny nawet dla Węgrów?


Tym, którym opornie idzie nauka węgierskiego oraz tym, którzy nieraz westchną ciężko przy niespodziewanie wyskakującym wyjątku polecam artykuł Ragozni nehéz!:
.

A magyarban a toldalékolás legalább olyan nehéz, mint a szórend, ha nem nehezebb. A legrosszabb nyelvtanórai emlékeinket idézve rájöhetünk, mennyire bonyolult is az a nyelv, amit megtanultunk gyerekkorunkban.

Néha még mi, felnőttek is belekavarodunk, ha el kell ragozni egy-egy igét magyarul minden számban és személyben. Legjobb tesztje ennek, ha fogunk egy általános iskolás nyelvtan munkafüzetet és felcsapjuk az igeragozásos feladatokat… A magyar nyelv elsajátítása során tehát a szórend mellett a másik nagy feladat a ragozások átlátása, megtanulása.

Polakowi na usta ciśnie się pytanie – czy aby to właśnie węgierska odmiana była najtrudniejsza? Ja z ręką na sercu przyznam, że o ile węgierski przy solidnej dawca nauki dał się przyswoić dość gładko dzięki swojej logice, to nie jestem pewna, czy równie sprawnie poradziłabym sobie z językiem polskim i całym jego bogactwem oboczności. I nie wiem też, czy potrafiłabym przekonywająco wytłumaczyć cudzoziemcowi, dlaczego tak, a nie inaczej odmieniamy wyrazy w tylu schematach deklinacyjnych…