Dziś dwie złe wieści z Węgier:
- Tendencja do wprowadzania cenzury jest niepokojąca w odniesieniu do każdego kraju, ale uchwalenie ustawy medialnej na Węgrzech wyjątkowo mnie uderzyło. Ten zaledwie dziesięciomilionowy kraj jest niezwykle aktywny, jeśli chodzi o życie kulturalne – ze szczególnym naciskiem na publicystykę i literaturę – tak więc odnowienie (auto)cenzury na media tradycyjne i elektroniczne musi napawać szczególnym niepokojem. Nie jest to jednak ani pierwszy, ani, jak można przypuszczać, ostatni tak masowo krytykowany, a jednak wprowadzony w życie pomysł węgierskich władz. O szczegółach przeczytacie w artykule na gazeta.pl. Swój sprzeciw można wyrazić na Facebooku.
- Nie tylko życie kulturalne Węgier znajduje się w dużym zagrożeniu – cała gospodarka solidarnie rokuje źle, a nawet tragicznie źle. O tym, jak Węgry znalazły się (znów) na krawędzi przeczytacie tutaj.