Wybierz Balaton zamiast morza!


Balaton – zapomnij o Chorwacji! – tak zachęca wp.pl do odwiedzenia największego jeziora w środkowo-wschodniej Europie. Polecam pełny artykuł wraz ze zdjęciami, a na zachętę krótki fragment:

Jacht, słońce i szmaragdowa woda, jaką spotyka się w najbardziej egzotycznych miejscach na świecie. Zachwyca tym bardziej, że nie trzeba jechać daleko, by móc w pełni rozkoszować się wysoką temperaturą i pięknym morzem. No, morze nie do końca nim jest, choć przez mieszkańców Węgier tak właśnie jest nazywane. Można nawet powiedzieć, i nie będzie w tym zbyt wiele przesady, że to jedno z madziarskich dóbr narodowych – tuż obok wyśmienitych win, zupy gulaszowej, papryki i wszystkich rzeczy, których wymienić jednym tchem po prostu nie sposób.

Balaton, bo o nim mowa, przez Polaków traktowany jest zwykle po macoszemu. Jezioro i okolice większość z nas kojarzy na ogół z czasami PRL-u, gdy wylegiwać się na tamtejszych plażach mogli jedynie zamożni turyści z Polski.

Mając w pamięci obrazki sprzed trzydziestu lat, do głowy nie przychodzi nam, że Balaton przeszedł prawdziwą transformację – dziś mnóstwo tu uroczych kurortów i hoteli na wysokim poziomie. Można też otrzeć się o historię lub zaszyć w zielonej i pachnącej winogronami winnicy.

Czas porzucić myśli o wakacjach w Chorwacji, bowiem Balaton oferuje dużo więcej. Poza tym jest bliżej, kusi przystępnymi cenami, a przyjazne temperatury są tu nawet w październiku.

.